"Pamiętam jak w 39....". Tak z reguły zaczyna się większość opowiastek mojej babci o jej latach młodzieńczych. Ja nie będę oryginalny i zacznę podobnie. ;) Pamiętam to jak dzisiaj...
W TV leciał właśnie serial "Airwolf". Niby taka śmieszna bajeczka mająca niewiele wspólnego z rzeczywistością, lecz na wielu chłopaczków to działało. Na podwórku opowiadaliśmy sobie kolejne odcinki... eh to były czasy! Moja podjara w końcu sięgnęła zenitu. Śmignąłem do kola, który był dosyć sceptycznie nastawiony do symulacji, lecz w końcu dobiliśmy targu: za 2 orawki w proszku otrzymałem to co chciałem - magiczne 4 floppy! Wróciłem do domu, zaprosiłem kumpli i wtedy się zaczęło... Robiliśmy sesje i graliśmy prawie bez przerwy.
W grze Gunship 2000 przede wszystkim na uwagę zasługują detale i tu ogromniasty ukłon w stronę speców z Microprose. Panowie! Wykonaliście kawał dobrej roboty! Całkiem realistyczne eksplozje oraz detale zarówno oponentów jak i naszego wiatraka, sprawiają, że aż miło popatrzeć jak nasz wróg leci do bozi dymiąc konwulsyjnie lub wijąc się w uściskach płomieni! Dźwięk jest równie zachwycający jak grafika, brakuje tylko szumu wiatru ;) Huk eksplozji odbijający się prawie basowym echem jest tego kwintesencją.
Gra zaczyna się od krótkiego intro, następnie przechodzimy do menu. Jest to coś w stylu fly office. Za biurkami siedzą mili zieloni panowie, na ścianach wiszą mapy itd. Jednym słowem armijny klimat ;) Mamy tam możliwość wyboru misji, typu gry ( trening lub action) oraz areny naszych działań ( Zatoka Perska lub Centralna Europa). Następnie przechodzimy do menu, gdzie dokonujemy modyfikacji naszego sprzętu. Warto przedtem zajrzeć do mission orders, żeby wiedzieć z kim będziemy mieli do czynienia. Stąd wyciągniemy wnioski jak skutecznie wyekspediować naszego wroga w przestworza gdyż np. hellfire zupełnie nie nadaje się do walki z celami powietrznymi. Mając na pokładzie tylko takie uzbrojenie, będziemy mogli co najwyżej pomachać łopatami wirnika naszemu latającemu oponentowi. Do wyboru mamy 6 typów śmigłowców używanych przez armię amerykańską ( Apache, Longbow Apache, Super Cobra, Defender, Kiowa, Blackhawk ) oraz 2 wersje prototypu AH-66A Comanche (Comanche Gunship, Comanche Scout).
|
Z uzbrojenia dostepny jest cały wachlarz pocisków. W zależności od naszych potrzeb mamy możliwość wyboru rakiet przeciwpancernych (hellfire, tow-2), przeciwlotniczych (stinger, sidewinder), antyradarowych (sidearm), przeciwokrętowych (penguin) oraz niekierowanych rakiet do niszczenia nieopancerzonych celów (hydra). Do dyspozycji jest także działko 30mm z zapasem 1200 pocisków, które ochoczo wwiercają się we wroga. Do obrony przed rakietami służą flary, lecz niestety rzadko są one skuteczne. Po skompletowaniu uzbrojenia możemy udać się dalej. Mamy tu możliwość zmiany parametrów lotu w zależności oczywiście od umiejętności pilota. ;) Wytrawny as ma możliwość włączenia wiatru, wyłączenia funkcji stabilizacji lotu itd.
Go! Karierę asa rozpoczynamy od stopnia kadeta. Po serii misji treningowych uzyskujemy stopień chorążego, a jeśli się dobrze spiszemy zdobędziemy szlify oficerskie, co wiąże się z tym iż po kilku misjach dowodzimy eskadrą 5 śmigłowców. W powietrzu śmigłowiec zachowuje się dosyć poprawnie, jednak gdy zabierzemy zbyt dużą ilość uzbrojenia będzie on przeciążony i pierwsza lepsza wyrzutnia pośle nas do piachu. Będziemy mieli okazję powalczyć z ruskimi czołgami, śmigłowcami a nawet okrętami oraz masą przeróżnego sprzętu spod znaku sierpa i młota. Im dalsza misja, tym trudniejsza.
Nie zdradzę wam oczywiście wszystkiego ;) Generalnie gra Gunship 2000 umożliwia zabawę początkującym jak i bardziej zaawansowanym asom przestworzy. Doskonała jak na tamte czasy grafika, oraz spora grywalność sprawia, iż z tą grą nie będziecie się nudzić!
Ocena: 9 (za realizm przede wszystkim)
Plusy |
Minusy |
- oczywiście grafa! - dźwięk - różnorodność misji |
- działanie flar - parę małych błędów |
DAN ("nie ma przyszłości, lecz jest nadzieja...")
|