[ WSTECZ | SPIS TREŚCI | NEXT ]     

» CHAMPIONSHIP MANAGER 93/94 «

Szczerze mówiąc, to iż zagrałem w tą grę jest nie tyle zasługą przypadku, ile ... mojej mamy. :) Ilekroć próbowałem odpalić CM'a, witał mnie screen reklamowy CM Italia. Będąc młokosem traktowałem to jako coś, co nie działa i wyłączałem. Pewnego raza, poproszony o wyniesienie śmieci, zostawiłem kompa w tymże stanie. Jakie było me zdziwienie, gdy po powrocie na ekranie sterczał jakiś facet z gałą pod pachą...

Jeden klik, błyskawiczne przewertowanie CDA za kodami i już mogłem rozpoczynać karierę piłkarskiego menedżera. Po szybkim wprowadzeniu własnych danych i wyborze ulubionej spośród dostępnych drużyn angielskich, zasiadłem w fotelu squad mastah. Jedyne co zwróciło mą uwagę podczas tworzenia mego virtualnego ego, to wybór charakteru. Ma to niebagatelny wpływ na późniejszą rozgrywkę, gdyż od tego zależy twoja współpraca z poszczególnymi kopaczami, którzy również swój charakterek mają. Niektórym będziesz się podobać jako coach, niektórzy będą szczytowo unhappy, inni z kolei będą nastawieni na "who cares" :). Charakter tyczy się zarówno twego teamu, jak i listy transferowej. Sam na początku wybierałem Arrogant. :) Ale z czasem gdy zaczęło mnie irytować to, iż nie mogę do mego dreamteamu sprowadzić kogo chcę, postanowiłem określić się neutralnym Responsible. I było lepiej :)

Kiedy wziąłem się za Blackburn Rovers, po przejrzeniu składu, postanowiłem podziękować paru panom mocno posuniętym przez doświadczenie i postawić na młode wilki młodzieżówki angielskiej. Jako że to sezon 93, a np. imć pan Alan Shearer z mego teamu ma 23 lata, doszedłem do wniosku, iż najłatwiej będzie się szukać dobrych zawodników po nazwiskach dzisiejszych starszych gwiazd. To jest dopiero ubaw. :) 18-letni Robbie Fowler, 19-letni Sol Campbell czy 20-letni Jamie Redknapp budzą uśmiech na twarzy. Nie ma co marzyć o piłkarzach pokroju Beckhama czy braci Neville'ów ale jest Butt jakby co. ;) Wszystko by było świetnie, gdyby nie fakt, iż w składzie mieści się zaledwie 26 piłkarzy (+ juniorzy), których na dodatek strasznie jest ciężko sprzedać, bo o free transfer możemy w CM 93 jedynie pomarzyć. Tak więc przez kilka sezonów zmuszeni jesteśmy tkwić z tymi samymi piłkarzami w niemal niezmienionym składzie. Zdarza się tak, że różne drużyny rywali są zainteresowane przez cały sezon twoim kopaczem i nie złożą oferty kupna. Zdarzają się te jednak i można się pozbyć od czasu do czasu tych i owych niepotrzebnych. Piłkarze oczywiście także kończą swe kariery (z reguły, jeśli piłkarz powyżej 31 lat który jest wystawiony na sprzedaż, nie otrzyma propozycji kupna, zakończy karierę pod koniec sezonu) lub co lepsi wyjeżdżają za granice. W tym ostatnim przypadku jest to o tyle dziwne, iż kopacz ma od początku sezonu napisane w kartotece, iż spodziewa sie wyjazdu za granice po zakończeniu rozgrywek. Dzieje się tak zawsze na zakończenie kontraktu z klubem. Niemożliwością jest wtedy go zatrzymać w teamie, gdyż odmawia renegocjacji umowy. Dostaniemy oczywiście za niego jakąś pokaźną sumkę, która z reguły i tak nas nie satysfakcjonuje. BTW ciekawe do jakiej ligi zagranicznej tak garną się Brytyjczycy? Co do juniorów sprawa ma sie nieco inaczej. Jeśli masz braki w teamie (kontuzje, kartki) lub po prostu masz taką zachciewajke, zawsze możesz wstawić do składu juniora. Gra okropnie, ale czasami jest jedyną alternatywą. Młodzików nie można sprzedać czy wypożyczyć. W następnym sezonie najlepsi trafiają pod twoje skrzydła.

..:: Negocjacje i kontrakty ::..

Podczas negocjowania kontraktu z piłkarzem możesz wymusić na nim wymaganą długość kontraktu, poprzez stałe oferowanie tej samej pozycji. Zawodnik kilka razy odrzuci ofertę, by za którymś podejściem zażądać kontraktu o długości zgodnej z naszą. Gdy sprzedajesz zawodnika dwa pierwsze żądania wyśrubuj na maxa. Kluby zaoferują więcej. Trzecie żądanie obniż do najlepszej oferty. Gdy kupujesz zawodnika i masz za rywala klub o wyższym prestiżu, rzuć dwie pierwsze oferty na tyle niskie, by zostały odrzucone. Oferta rywala będzie zaakceptowana, a negocjacje będą prowadzone tylko z tobą. W trzeciej ofercie minimalnie przebij stawkę rywala. Nie będzie on miał już okazji by dać więcej.

Tak więc mając default 26-ciu piłkarzy, a nie chcąc sprzedawać graczy pokroju Shearera, Sherwooda czy Batty'ego, przystąpiłem do rozgrywek Premiership. Jeszcze tylko wybór taktyki i możemy zacząć walkę o prestiż. Od taktycznej strony dużego pola do popisu nie mamy. Taktyk komputerowych jest niewiele, dobrze, że można się pobawić samemu w ustalaniu pozycji. :) Wybrałem ofensywne 4-4-2, z harującymi po bokach Wilcox'em i Ripley'em. Jakże szybko zostałem sprowadzony do parteru przez ligowych średniaków, wszyscy mnie gołocili z punktów, z pucharów krajowych poodpadałem w drugich rundach. Tragedia. :D Poziom trudności zmiażdżył moje chęci do gry. Na półmetku rozgrywek miałem jedno zwycięstwo i cztery remisy, rzecz jasna okupując ostatnie miejsce. Zacząłem grzebać w taktyce, eksperymentować, udziwniać ustawienia wyjściowe. Aż w końcu jedno z tych moich dziwadeł zaskoczyło, zaczął się wielki comeback Blackburn. Z ostatnich 10 meczów wygrałem osiem, dwa natomiast remisując na wyjazdach. Utrzymanie przypieczętowałem rzutem na taśmę wyjazdowym zwycięstwem nad Manchesterem United. W następnym sezonie po zakupach m.in. Flowersa, Le Tissiera i Suttona wygrałem ligę, grając tą samą taktyką. W całym sezonie zanotowałem zaledwie dwa remisy i dwie porażki, Alan Shearer natomiast z 55 bramkami został królem strzelców, dystansując drugiego Cantonę 26 bramkami.

..:: Uniwersalna taktyka::..

Eksperymentowanie popłaca, czego dowodem jest ta o to z góry skazana na porażkę taktyka. Jej kluczem jest atak, trzech napastników i ofensywny pomocnik powinni zawsze mieć w niej miejsce, nawet przy graniu w osłabieniu. Ściągamy wtedy nr 2 w razie gdy ucierpiała formacje ofensywna. Ściągnięcie "dwójki" jest także świetnym rozwiązaniem gdy trzeba przycisnąć rywala. Wprowadzamy za nią dodatkowego środkowego pomocnika. Stosujemy long ball, na wyjazdach warto zmieniać na direct ball.

Oceniając CM'93 pod względami estetycznymi nie ma się zbytnio czym zachwycać. CMki nigdy zresztą nie prezentowały wyrafinowanej grafiki, stawiając raczej na przejrzystość i intuicyjność, co zresztą da się odczuć i w tym produkcie. Grafika strasznie sucha, archaiczna, sztamponowa. Da się oczywiście podmienić tełko, gdyby facjata Iana Wrighta sie znudziła, ale nie ma tu nic rewelacyjnego. Ale tego i tak żeśmy się po niej nie spodziewali, czyż nie? Inaczej ma się sprawa dźwięku. Jest wręcz cudowny, ta fantastycznie wyważona cisza idealnie wprowadza w nastrój. :) Dla malkontentów pozostaje możliwość odpalenia spod windy swoich mp3 i powrót do programu poprzez pasek zadań.

Podsumowując CM'93 mimo niezbyt wypasionej grafiki absolutnie rządziła w kategoriach gier sportowych. Rynek managerów piłkarskich był wtedy novum na rynku gier komputerowych i budził powszechne zainteresowanie pośród maniaków piłki nożnej. Gra ma status abandonware, czyli została porzucona przez producenta, oddana fanom w celach kolekcjonerskich. Czyli ściągać z netu i tylko grać i grać...

Ocena: 7
(fani managerów niech sobie dorzucą oczko więcej)
 

Plusy Minusy

- grywalność
- realia angielskiego futbolu
- spore pole manewru
- charaktery:)

- audio & video
- ograniczone składy
- parę małych błędasów

SLEESKEE

(tylko i wyłącznie SlipKnoT "Duality":))

--------------
Żywotność by Jerzy

No cóż, gierę mocno posunął czas. Grafa z niespecjalnej przemieniła się w obrzydliwą, fuckin' & disgustin'. Brak efektów audio to obecnie samobójstwo. Charakter DOSowy na szczęście pozwala odpalić coś dodatkowo na Windzie. I tak byśmy pewnie w tych dziwnych czasach wytrzymać oryginalnych pisków z PC Speakera nie zdołali. Ale ni to jest istotne przecie. Tera pewno by sie dzieciaki pluły, że ino to dyskwalifikuje gierę. Ale ona ma nadal te tony miodu, tą grywalność przykuwającą do monita. Daje jej 4, co jak na te czasy i ponad 11-letni staż giery jest wynikiem imponującym. Kochani komputerowi menedżerowie - zassać koniecznie!



[ WSTECZ | SPIS TREŚCI | GÓRA | NEXT ]