Diablo IV z nową klasą postaci

Stara znajoma wraca w wielkim stylu! Łotrzyca robi odskok od żeńskiego zakonu łuczniczek i wkracza na terytorium zawadiaczki z kolekcjonerskim zacięciem!

Można było się spodziewać, że Blizzcon 2021 wrzuci nam na talerz coś więcej w kwestii Diablo IV, szczególnie, że dotychczas odkryte klasy postaci zebrane do kupy nie stanowiły zbyt imponującej rozmiarem grupy. Łotrzyca wskakuje prosto w centrum akcji prezentując wachlarz nowych umiejętności z użyciem łuku – od specjalnych, wzmocnionych mocą elementów strzał, po zalanie grupy przeciwników gradem pocisków podczas wyskoku. Stara znajoma potrafi szybko i sprawnie rozprawić się ze swoimi wrogami korzystając także z mieczy i sztyletów, przeszkody terenowe nie stanowią żadnego problemu dla jej akrobatycznych talentów i nie ma żadnych wątpliwości, że będzie stanowić świetny dodatek w wachlarzu dostępnych klas.

Przyuważony w trailerze zwyczaj łotrzycy do zbierania uszu od razu przypomni weteranom serii o zmaganiach w sieci i walce z innymi graczami. Przy okazji ujawnienia nowej klasy postaci podczas panelu poświęconego Diablo IV mogliśmy rzucić okiem na system pozwalający na zaprojektowanie naprawdę unikatowej wizualnie postaci – możemy ustawić takie pierdółki jak fryzura, kolor oczu, blizny, tatuaże, ale także wpłynąć na to, czy nasza postać będzie kojarzyć się z amazonką, przypominać członkinie Zakonu Sióstr Niewidzącego Oka, czy pójść w klasyczną stylistykę znaną z fantastyki, czyli płaszczyk z kapturem.

Każda z profesji w Diablo IV będzie posiadać specjalne elementy, które mają być eksluzywne tylko dla danej klasy. Łotrzyca wnosi od gry trzy specjalizacje świat cieni, punkty combo i wykorzystanie słabości. Królestwo cieni pozwala zgarnąć ze soba kilku oponentów do własnego wymiaru, w którym łoimy im skórę, a następnie wracamy do zwykłego świata, gdzie czeka na nas uszczuplona już grupa wrogów. Słabe punkty polegają na podświetleniu co jakiś czas wroga specjalna ikonką. Gracze z dobrym refleksem mogą zaatakować takich wrogów kontrą, która zrobi im spore kuku. Combo points – jak sama nazwa wskazuje – łańcuchy ataków. Aktywacja specjalizacji odbywa się za pośrednictwem specjalistycznych questów. Nasze zdolności można łączyć z różnymi stylami walki – zarówno łucznicy, jak i specjaliści od sztyletów znajdą zastosowanie dla nowych specjalizacji.

Podobnie jak w Diablo II bronie są teraz bardzo istotnym elementem każdej z klas postaci. Możemy je ulepszać umieszczając w nich różne pierdółki zwiększające możliwości naszego oręża. Co ciekawe jest synergia między klasami – jednym z przykładów jest współpraca łotrzycy korzystającej z zdolności bazujących na mrozie, z czarodziejką korzystającą z czarów tego samego typu – współpracujący gracze będą w stanie zamrażać swoich wrogów dwa razy szybciej.

Chłopaki z Blizzarda przy okazji panelu wspomnieli także, że nie jest to ostatnia klasa postaci, która dołaczy do drużyny.

Kolejnym ważnym punktem panelu po szczegółowym omówieniu łotrzycy był otwarty świat gry. Eksploracja ogromnego świata gry będzie odgrywać ogromną rolę w Diablo IV. Zwiedzimy sporo krain, które w poprzednich grach mogliśmy zobaczyć tylko pobieżnie. Teraz będzie można faktycznie zobaczyć, jak Sanktuarium funkcjonuje na codzień, przejeżdżając z Kejistanu do Scosglen. Miecze kupione w każdej krainie róźnią się zależnie od kultury, która wytworzyła daną broń. Kejistan celuje w sejmitarach i szablach, podczas gdy na północy kupimy klasyczne, obosieczne miecze. Po świecie będziemy podróżować najprzeróżniejszymi wierzchowcami, które poza transportowym zastosowaniem mogą stanowić punkty wybicia się i zaatakowania przeciwników. W otwartym świecie trafimy na obozowiska stworów i demonów. Oczyszczenie tych obszarów z niemilców pozwoli nam zasiedlić je ludźmi i uczynić z niedawnego siedliska zła naszą bazę wypadową. Każda odzyskana miejscówka będzie oferować teleport i może mieć do zaoferowania nowe questy. Dzięki tej nowej mechanice mamy wpływ na kształt świata.

Trochę więcej dowiedzieliśmy się także o PVP. Co ciekawe zarzynanie innych graczy zostało uzasadnione fabularnie. Za wszystkim stoi nasz stary przeciwnik, Mefisto, którego nienawiść zaczęła wyciekać z piekła i infekować Sanktuarium Powoduje to stworzenie obszarów zwanych Polami Nienawiści, na których jeśli  taka nasza wola – możemy zacząć kopać tyłki innych graczy. Nagrodą za solidną demolkę bliźnich będą odłamki nienawiści. Kamyki, które możemy też zebrać podczas specjalnych questów i innych aktywności nie polegających na psuciu dnia innym graczom. Co ciekawe odłamki w stanie surowym są bezużyteczne. Stają się walutą jedynie jeśli dokonamy rytuału oczyszczenia. Haczyk polega na tym, że gdy dokonujemy rytuału zaczynają spawnować się moby, co więcej wszyscy gracze w okolicy dostają informacje o tym co robimy. Dopóki odłamki nie są oczyszczone – inni poszukiwacze przygód, którzy skopią nam tyłek podczas rytuału mogą je nam odebrać. Oczyszczone odłamki są walutą, które u pewnych sprzedawców wymienimy na broń, trofea i inne fajne znajdźki. Powraca też zbieranie uszu znane z Diablo II.