W wywiadzie dla magazynu Empire, Ernie Hudson zdradził, że podczas prac nad Ghostbusters: Frozen Empire próbowano ponownie zrekrutować Ricka Moranisa, by powrócił do serii.
Pochodzący z Kanady aktor i komik, Rick Moranis zagrał w obu częściach oryginalnych Pogromców Duchów. W drugiej jego postać, księgowy Louis Tully przywdział nawet kombinezon i dźwigał na grzbiecie plecak protonowy. Rick Moranis ma na koncie sporo blockbusterów lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, jak seria komedii: Kochanie, Zmniejszyłem Dzieciaki, filmowa adaptacja animowanego serialu Flinstonowie, czy Mały Sklepik z Horrorami. Niestety w 1991 spadła na niego tragedia w postaci śmierci żony, z którą wychowywał dwójkę dzieci. Aktor podjął decyzję o skupieniu się na wychowaniu dzieci i w 1997 przeszedł na aktorską emeryturę.
W wywiadzie dla Hollywood Reporter, w 2016 Rick Moranis sprecyzował, że nie zrobił sobie całkowitej przerwy od występów, jest po prostu “bardziej wybredny w wyborze ról”. Mimo, iż według wywiadu, który niedawno przeprowadzono z Ernie Hudsonem, który w Ghostbusters: Afterlife i Ghostbusters: Frozen Empire ponownie wcielił się w pogromcę duchów, Winstona Zeddemore – ekipa i aktorzy nie szczędzili wysiłków, by namówić Moranisa do powrotu do roli, nie udało się go nakłonić. Hudson twierdzi, że zarówno on, jak i reszta ekipy bardzo chętnie zobaczyłaby udział Louisa Tully’ego, w kolejnej przygodzie Pogromców Duchów.
Moranis zgodził się wziąć udział w pracy nad sequelem serii Kochanie, Zmniejszyłem Dzieciaki, który planował Disney, niestety projekt od czerwca zeszłego roku jest zawieszony na czas nieokreślony, więc szanse, że zobaczymy Moranisa ponownie na wielkim ekranie mocno maleją.
Miłośnik starych gier, dobrych książek, stołowych gier bitewnych, w wolnych chwilach animator hejtu.