Egzorcysta III (1990)

Dla niektórych jedyny, „właściwy” sequel Egzorcysty. Tym razem zamiast horroru mamy psychologiczny dreszczowiec z elementem nadnaturalnym.

Piętnaście lat od koszmarnych wydarzeń, których ofiarą padło dwóch księży, a młoda dziewczyna ledwie uszła z swoją duszą w jednym kawałku, czarne chmury ponownie zbierają się nad Georgetown. Dochodzi do brutalnego morderstwa, gdzie zwyrodnialec dokonał odrażającej profanacji ciała zabitego chłopaka. Sprawę bada znany z Egzorcysty porucznik Kinderman, który przy okazji spotkania z księdzem Dyerem omawia zabójstwo i wspomina wydarzenia z przed półtorej dekady, w wyniku których zginął ich wspólny przyjaciel, ojciec Damien Karras. Dosyć szybko okazuje się, że modus operandi jest bardzo podobny do innego degenerata, z którym Kinderman miał wcześniej do czynienia. Problem polega na tym, że morderca, znany jako „Bliźniaczy zabójca”, którego metody stosuje aktualny złoczyńca został skazany na śmierć, a wyrok został wykonany…

William Peter Blatty, scenarzysta Egzorcysty i autor książkowego oryginału po dosyć filuternym sequelu ściąga nas ponownie na ziemię traktując historią ciemną jak mocna kawa. Co prawda trochę nabruździli mu producenci i studio, ale dostajemy tutaj bardzo ciekawy thriller z mocno zarysowanym elementem psychologicznym. Podobnie jak poprzednio Blatty opiera się tutaj na książce, którą zatytułował Legion, żeby zdystansować się trochę od Egzorcysty. Oczywiście jest to sequel, ale docelowo miała być to bardziej historia osadzona w tych samych realiach, korzystająca z części już poznanych bohaterów. Jest trochę elementów nadnaturalnych, ale część z nich jest efektem nacisku studia i producentów, którzy pomimo porażki Egzorcysty II nie chcieli rezygnować z znaków rozpoznawczych marki.

Od razu rzuca się w oczy niemal całkowity brak aktorów z oryginału. Jedynym wyjątkiem jest Jason Miller, który jednak dzieli rolę z Bradem Dourifem. To nie tak, że obaj grają tą samą postać, ale wyjaśnianie zawiłości związanej z tajemniczym pacjentem w zakładzie psychiatrycznym gdzie dzieje się lwia część akcji popsułoby całą zabawę. Starczy powiedzieć, że obaj robią solidną robotę, a Dourif w swoim monologu wspina się na wyżyny własnych możliwości. George C. Scott i Ed Flanders w rolach porucznika Kindermana i ojca Dyera kradną show. Przyjaźń jaką dzielą na ekranie sprawia wrażenie bardzo autentycznej i zwyczajnie przyjemnie się ogląda jak obaj biorą udział w dowcipnych dialogach, które są też efektem pracy nad scenariuszem Blatty’ego.

Egzorcysta III ma na swoim koncie kilka rzeczy, które działają i parę które nie do końca trafiają w cel. Elementy paranormalne poza finałem są raczej przeciętne i raczej powodują konsternację, niż straszą. Najlepsza i najskuteczniej wywalająca widza ze skarpetek scena w zasadzie nie korzysta z efektów specjalnych. Cały efekt buduje praca kamery i genialna budowa napięcia, które dały nam chyba najlepszą w historii kina scenę typu jumpscare. Chociaż byłoby nieuczciwością, jeśli nie pochwalilibyśmy muzyki, która nie tylko stanowi istotny element wspomnianej wcześniej sceny, ale pomaga też wprowadzić widza w odpowiednio mroczny nastrój.

Film Williama Blatty’ego bardzo umiejętnie buduje napięcie i potrafi momentami przytłoczyć ciężkim klimatem. Śledzenie poczynań porucznika Kindermana oznacza, że dzielimy z nim wątpliwości i chęć logicznego wyjaśnienia wydarzeń, które coraz bardziej mącą mu w głowie. Każde kolejne tajemnicze morderstwo zamiast epatować graficzną przemocą szokuje raczej subtelnymi elementami jak chociażby przejście do krzyku kobiety, czy reakcji malującej się na twarzy głównego bohatera, gdy ten przygląda się niewidocznym dla widza zwłokom. Co prawda nie są to wrażenia porównywalne z pierwszym Egzorcystą, bliżej „trójce” do filmu Siedem, niż do pierwowzoru, ale jest wystarczająco elementów wspólnych dzięki czemu nie czuć zawodu.

 

Egzorcysta to jeden z tych horrorów, których sukces był efektem innowacji i znalezienia się grupy utalentowanych filmowców w odpowiednim miejscu i czasie. Ciężko o sequel, który powtórzył by wyczyn poprzednika, ale trzecia część jest najbardziej udanym efektem tej próby. Może nie jest to mocno związana z pierwowzorem kontynuacja, ale Egzorcysta III daje radę zbudować własną jakość i jest filmem, który warto obejrzeć.

Ocena:

  • Tytuł: Egzorcysta III (The Exorcist III)
  • Gatunek: Horror
  • Rok wydania: 1990
  • Reżyser: William Peter Blatty
  • Scenariusz: William Peter Blatty
  • Obsada: George C. Scott, Ed Flanders, Jason Miller, Scott Wilson, Nicol Williamson, Brad Dourif
  • Studio: Morgan Creek Productions, Carter DeHaven Productions