Diablo 4 i Overwatch 2 dopiero w 2023

Dalszy ciąg konsekwencji skandalu w Blizzard Entertainment. Oba flagowe tytuły, których sukces mocno pomógłby Zamieci oddaliły się.

Koniec końców większość graczy oczekuje od Blizzarda dobrych gier. Ostatnie lata mocno nadwyrężyły zaufanie fanów, którzy po takich kwiatkach jak zapowiedź Diablo: Immortal czy gigantyczna klapa jaką okazał się Warcraft 3: Reforged, coraz bardziej zaczęli wątplić w możliwości Blizzard Entertainment. Niepopularne decyzje odnośnie rozwoju Overwatcha i World of Warcraft prowadzące do exodusu graczy, w kierunku innych gier – ujawnienie dość paskudnego stanu relacji wewnątrz firmy stanowi zgniłą wisenkę na gównianym torcie. Nawet dosyć dobre przyjęcie Diablo 2: Resurrected nie wydaje się zmniejszać ilości uszczypliwych komentarzy, jakimi są zasypywane próby komunikacji firmy, ze światem zewnętrznym.

Obecnie Blizzard musi zrobić solidny porządek w swoich szeregach. Efektem czego firmę na przestrzeni paru ostatnich miesięcy opuściły kluczowe osoby, bez których produkcja nowych gier jak Diablo 4 i Overwatch 2 znacznie się opóźniła. Kolejna obsuwa nie jest wielkim zaskoczeniem. Blizzard, który musi pogodzić naprawę wizerunku z odzyskaniem uwagi graczy zaczyna tracić grunt. W całej sytuacji nie pomagają dziwaczne decyzje, jak zmiana imienia rewolwerowca z Overwatch, usuwanie obrazów z wirtualnych wnętrz World of Warcraft. Pytanie, czy przy sytuacji, która wydaje się pogarszać, zamiast poprawiać (dziś szeregi wydawcy opuściła Jen O’neal, która razem z Mike’m Ybarrą pełniła funkcje szefa Blizzarda, po odejściu J.Allena Bracka, w sierpniu) firma ma tyle czasu, na wydanie Diablo 4 i Overwatch 2. Jedyne co nie podlega dyskusji, to ciągle rosnąca temperatura, w siedzibie Zamieci.