Hellraiser IV: Dziedzictwo Krwi (Hellraiser: Bloodline) (1996)

Czwarta odsłona piekielnego cyklu ponownie skupia się na poszerzaniu uniwersum stworzonego przez Clive’a Barkera. Epicka opowieść zabierze nas do osiemnastowiecznej Francji i w kosmos!

W roku 2127 grupa żołnierzy dokonuje szturmu na stację kosmiczną Minos. Baza została opróżniona z ludzi i przejęta przez jej konstruktora, doktora Merchanta.  Po udanym przejęciu członkini oddziału nakłania najwyraźniej szalonego naukowca do wyjawienia jego motywacji i nie trzymających się kupy działań, które podjął na stacji Minos. Po krótkiej sprzeczce i naleganiach Merchanta, który przekonywal, że wszyscy poza nim powinni opuścić stację, więzień zaczyna swoją opowieść opisując jak los jego rodziny został odmieniony manipulacjami mieszkańców Piekła. A wszystko zaczęło się  w osiemnastym wieku od Philipa LeMarchant i jego piekielnego pudełka.

Nowy format przysłużył się czwartej części cyklu Hellraiser. W odróżnieniu od trzech pierwszych filmów Hellraiser IV: Dziedzictwo Krwi zamiast skupiać się na jednej większej opowieści przedstawia trzy odrębne historie połączone obecnością Cenobitów, piekielną konfiguracją i kolejnymi pokoleniami rodziny twórcy pudełka, Philipe LeMarchanta. Bardziej sprasowane historie pozwalają skupić się na najważniejszych wydarzeniach i wrzuconej tu i ówdzie krwawej scence, byśmy nie zapomnieli, że oglądamy horror. Dzięki prostocie całość śledzi się przyjemnie bez głowienia się nad krzyżującymi się wątkami.

Umówmy się – jeśli w filmie Hellraiser występuje Doug Bradley to nie ma w ogóle opcji, że nie zdominuje on ekranu. Tradycyjnie grany przez niego piekielny kapłan, Cenobita znany jako Pinhead jest głównym źródłem grozy płynącej z ekranu. Po trzech poprzednich filmach forma przybrana przez wysłannika Piekieł stężała i osiągnęła swoją dojrzałą formę eleganckiego, sadystycznego i inteligentnego złoczyńcy. Trzeba jednak przyznać, że partnerująca mu w tym filmie Valentina Vargas grająca księżniczkę Piekła, Angelique nie zostaje wcale mocno w tyle. Jej postać przez większą część filmu stoi w opozycji do Pinheada, którego metody stanowią afront dla subtelnej i uwodzicielskiej Cenobitki, co prowadzi do naprawdę przekonującej dynamiki przedstawionej na ekranie przez dwójkę artystów. Grający potrójną rolę kolejnych przedstawicieli rodziny LeMarchant Bruce Ramsay dał solidny popis zdolności aktorskich we wszystkich trzech rolach, chociaż nie ma co się oszukiwać – nie jest to występ, który sprzedaje ten film.

Znakiem czasów są powoli wchodzące do wachlarza narzędzi stosowanych przez filmowców efekty uzyskane za pomocą komputera. W poprzedniej odsłonie mieliśmy do czynienia z śladowymi ilościami CGI, również w Dziedzictwie Krwi nie ma przewagi efektów wyczarowanych dzięki magii zer i jedynek. Jest ich więcej i są wykonane w lepszej jakości, co nie zmienia faktu, że to cały czas CGI z lat dziewięćdziesiątych, co niestety cały czas ciągnie oprawę całości w dół.

Ponownie zabłysnął dział odpowiedzialny za kostiumy i charakteryzację. Poza klasykiem gatunku, jakim jest oczywiście Pinhead, w całej swojej sadomasochistycznej chwale, całkiem ciekawie wyszli nowi Cenobici. Zrośnięci głowami bliźniacy i pies-Chatterer będący ukłonem w stronę jednego z poległych Cenobitów wprowadzają dodatkową dawkę grozy na ekran.

W sumie na tym etapie marka Hellraiser zaczyna ocierać się już trochę o fantastykę pozostawiając horror na tylnym siedzeniu. Nie znaczy to, że w Dziedzictwie Krwi całkowicie brakuje momentów, które podwyższą widzowi ciśnienie. Po prostu nie należy oczekiwać, że w trakcie seansu zostaniemy zgnieceni ciężką i mroczną atmosferą.

 

Hellraiser IV: Bloodline nie jest w żadnym wypadku złym filmem. Jeśli ktoś kojarzy markę głownie za sprawą dwóch pierwszych filmów to raczej już wysiadł z tego pociągu przy trzeciej odsłonie cyklu. Dla fanów stworzonego przez Barkera świata cieszących się z każdej nowej dawki wiedzy o Cenobitach i ich świecie nie będzie to nieprzyjemny seans. Dla ludzi lubiących horroreski pokroju Opowieści z Krypty film stanowi całkiem fajną ciekawostkę, na którą warto poświęcić te półtorej godzinki.

Ocena:

  • Tytuł: Hellraiser IV: Dziedzictwo Krwi (Hellraiser IV: Bloodline)
  • Gatunek: Horror
  • Rok wydania: 1996
  • Reżyser: Kevin Yagher, Joe Chappelle
  • Scenariusz: Peter Atkins
  • Obsada: Bruce Ramsay, Valentina Vargas, Doug Bradley, Kim Myers, Adam Scott, Christine Harnos, Charlotte Chatton, Mickey Cottrell, Jody St. Michael, Courtland Mead, Mark Polish, Michael Polish
  • Studio: Dimension Films, Trans Atlantic Entertainment