Odszedł Ennio Morricone

Zmarł wielki kompozytor muzyki filmowej. Włoski muzyk odszedł w wieku 91 lat, w wyniku komplikacji po upadku i złamaniu kości udowej.

Ciężko wybrać jeden przykład kunsztu, jakim charakteryzował się Ennio Morricone. Podczas siedemdziesięcioletniej kariery muzyk stworzył mnóstwo charakterystycznych ścieżek dźwiękowych, które pozostały z widzami na długo po opuszczeniu kina. Karierę zaczynał komponując dla teatru, radia, telewizji, by w latach sześćdziesiątych po raz pierwszy wybić się w pracy nad podkładem do filmu. Współpraca z dawnym kolegą z klasy, reżyserem Sergio Leone przy obrazie Dobry, Zły, Brzydki (i dwóch pozostałych filmach z serii) zaowocowała utworami, które stanowią nierozłączny element każdego z westernów.

Współpracował z przyjacielem jeszcze przy dwóch okazjach: Dawno Temu na Dzikim Zachodzie i Dawno Temu w Ameryce. Oba podkłady zawierały wiele nostalgicznych melodii, z długimi partiami wykonanymi na fletni.

Między końcówką lat sześćdziesiątych i początkiem lat osiemdziesiątych Morricone tworzył głównie dla kina włoskiego i kina obyczajowego. Lata osiemdziesiąte przyniosły kolejne projekty dla głównego nurtu, zaczynając od klimatycznej i mrocznej ścieżki dla The Thing, Johna Carpentera, muzyki do filmu fantasy Czerwona Sonia oraz podkładów do Nietykalnych i Frantica.

Ostatnim dużym filmem, który Morricone zaszczycił swoją muzyką była Nienawistna Ósemka Quentina Tarantino. Za ścieżkę dźwiękową do tego filmu włoski kompozytor został uhonorowany Oscarem w 2016. Była to jego druga nagroda po Oscarze z 2007 za całokształt kariery.