Ikona kina, charyzmatyczny aktor, Kirk Douglas zmarł w wieku 103 lat. O śmierci ojca poinformował na Instagramie jego syn, Michael.
Ciężko znaleźć kogoś, kto nie znałby chociaż jednego filmu, w którym weteran kina miał swój udział. Od legendarnego Spartakusa, po 20 000 mil podwodnej żeglugi, kultowy aktor Kirk Douglas miał na swojej koncie wiele pamiętnych ról. Ociekający charyzmą artysta grywał w filmach historycznych, przygodowych, często również westernach.
W 1996 roku aktor został nagrodzony statuetką Amerykańskiej Akademii Filmowej za całokształt twórczości. Wcześniej był trzykrotnie nominowany do tej nagrody. Rola Vincenta van Gogha, w obrazie Pasja Życia przyniosła artyście nagrodę Złotego Globu.
Długie życie urodzonego jako Issura Danielovitcha Demsky’ego, Douglasa, potomka żydowskich emigrantów z Białorusi, którzy postanowili szukać lepszego życia w Stanach Zjednoczonych, pełne było niesamowitych dokonań człowieka, który do wszystkiego doszedł od zera. Aktor szybko zdecydował co chce robić w życiu, zdobywając stypendium Amerykańskiej Akademii Sztuk Dramatycznych w Nowym Jorku. Gdy wybuchła druga wojna światowa, odbył służbę w Amerykańskiej Marynarce Wojennej, w latach 1941 – 1945.
Karierę Douglas zaczynał w drugiej połowie lat czterdziestych w radiu i na deskach Brodwayu. W 1946 zagrał w swoim pierwszym filmie: Dziwna miłość Marthy Ivers. W trakcie trwającej 60 lat kariery wystąpił w 83 filmach i 9 sztukach teatralnych. Rola w Spartakusie, w 1960 roku przyniosła mu światową sławę. W ciągu swoje życia napisał siedem książek, z czego dwie to autobiografie. Aktora przeżył jego syn, Michael, który odziedziczył po ojcu talent i sam również może pochwalić się imponującym dorobkiem twórczym.
Miłośnik starych gier, dobrych książek, stołowych gier bitewnych, w wolnych chwilach animator hejtu.