Robacze Baśnie od studia Moonsprout Games opowiedzą historię, mniej lub bardziej, odważnej grupy eksploratorów odpowiadając na pytanie “co w trawie piszczy?”.
Historia przedstawiona, która napędza postacie z pozoru może wydawac się nieskomplikowana. Ot odnajdź najpotężniejszy magiczny przedmiot zapewniający nadrobaczą potęgę, niby proste. Lecz sposób przedstawienia fabuły z wykorzystaniem robaczego miejsca akcji ukrytego w trawniku i barwni bohaterowie zdecydowanie dodają jej dużo uroku. Bogaty w rozmowne postacie poboczne, jak i główne świat jest mocną stroną jaką Bug Fables potrafi obronić się bez najmniejszego problemu, nie zważając na pozostałe mechaniki.
Zwiedzając świat robaków możemy przemieszczać się w dowolnym kierunku, a także leciutko skakać, dzięki czemu nie jesteśmy ograniczeni, co jest bardzo miłym zaskoczeniem, gdyż na pierwszy rzut oka estetyka wskazywałaby bardziej na dwuwymiarowy świat. Możemy rozmawiać z napotkanymi postaciami, dzięki czemu dowiemy się co nieco o okolicy i ich mieszkańcach.
Wysoko również plasuje się interakcja ze światem. Za pomocą umiejętności specjalnych naszych postaci możemy zdobywać odległe przedmioty lub ścinać trawę w poszukiwaniu dodatkowego zastrzyku gotówki w postaci jagódek lub apteczek, a także rozwiązywać zagadki poprzez przesuwanie różnej maści skrzynek, kamieni i tym podobnych zupełnie przypadkowo napotkanych elementów.
Elementem dodatkowym, który niesie ze sobą ta mechanika jest fakt, że jesteśmy w stanie także uderzyć napotkanego w dziczy przeciwnika. Zaatakowany w ten sposób wróg jest zdezorientowany i po wejściu z nim w interakcje rozpoczyna się walka, jednak w tym wypadku, zamiast zwykłego turowego starcia zyskamy dodatkową akcję dla dowódcę zespołu wybranego podczas eksploracji świata. Fajnym elementem jest także to, że nawet jeśli uderzymy przeciwnika z daleka jedną postacią, możemy nastepnie zmienić osobę dowodzącą zespołem i rozpocząć walkę. Jest to o tyle przydatne, że nie każda postać jest w stanie od razu zaatakować przeciwnika danego typu.
Segment walki turowej, który często składa się tylko z wybierania odpowiedniej opcji, w Bug Tales również kładzie nacisk na angażowanie gracza. Podczas ataku musimy wklikać odpowiednią sekwencję klawiszy w zależności od rodzaju ataku i postaci, wzmacniając tym samym jego skuteczność. Również blokowanie obrażeń jest uzależnione bezpośrednio od gracza, gdyż zablokowanie w odpowiednim momencie uchroni postać przed większą częścią ran, jakie normalnie zostałyby odniesione.
W grafice widać mocną inspirację klasykami takimi jak chociażby Paper Mario. Pozornie dwuwymiarowe środowisko składa się z wielu przypominających wycinanki elementów. Również robaczy bohaterowie wyglądają jak rysunki wycięte bezpośrednio z kartki. Efekt ten potęguje sposób w jaki postacie odwracają się przypominający kierowcę z Elastomanii, którego płaski model obracał się wokół własnej osi, w zależności w jaką stronę akurat się kierował.
Grafice zdecydowanie poświęcono dużo uwagi, zarówno w dziedzinie stylu jak i królestwa zamieszkanego przez różnorakie robaki, insekty i tym podobne. Cały układ społeczeństwa jak i prezentacja świata mają sens, co dodaje charakteru krainom, a także uroku dialogom, tak pod względem humoru jak i stopniowo poznawanej historii postaci. Animacje postaci są bardzo żywe i pokreślają emocje zawarte w dialogach prezentując unikalny sposób zachowania i charakter poznawanych w czasie gry postaci. Miłym elementem jest także drobna zmiana jaka zachodzi w wyglądzie postaci, gdy na przykład w czasie walki poziom życia postaci spadnie poniżej pewnego poziomu.
Jedynym minusem może być perspektywa i uczucie głębi lokacji, gdy mamy trafić w pewien specyficzny punk znajdujący się po bokach. Czasem zdarzyć się może, że mimo tego, iż pozornie jesteśmy ustawieni idealnie to jednak gra zdaje się nie rejestrować uderzenia i mimo wszystko trafienie nie zostaje zaliczone co może wymagać paru podejść.
Muzyka w grze nadaje zwiedzanym lokacjom unikalności, a także dodaje klimatu nie wybijając się specjalnie ponad sferę rozgrywki, a ponieważ poruszamy się dość sprawnie po lokacjach, nie uderzy w nas uczucie znużenia danym utworem. Ważnym segmentem jest również uwaga jaką poświęcono postaciom. Do dialogów dodane zostały odpowiednio dobrane „blipnięcia” oraz „bupnięcia”, które w pewien sposób dodatkowo podkreślają charakter postaci mówiącej, co stanowczo jest miłym dodatkiem z racji braku aktorów głosowych. Jest to opcja bezpieczna, ze względu na brak problemów przy doborze barwy głosu i jak najbardziej mile widziana.
Robacze Baśnie są grą przyjemną w odbiorze mającą wiele znanych elementów, które można kojarzyć z różnych klasyków, jednak nakłada na nie swój własny styl dzięki czemu mimo, że co niektóre mechaniki mogą wydawać się znajome tak po krótkim czasie da się zauważyć pracę jaką twórcy włożyli by uczynić grę ich własną. Eksploracja oraz walka przebiega bardzo płynnie wzajemnie się przeplatając i nie wybijając z rytmu przez brak walk losowych, a także możliwość wcześniejszego wpływu na przebieg starcia. Zagadki za to urozmaicają samą eksplorację dzięki czemu nie przechodzimy jedynie z pomieszczenia do pomieszczenia.
Jest to zdecydowanie gra, którą można powtarzać ze względu na mnogość możliwości kustomizacji postaci i eksploracji świata. Do ponownego odwiedzenia świata Bugarii może także zachęcić dostępny praktycznie od początku Hard Mode, który uruchamiać i wyłączać możemy wedle woli.
Bug Fables: The Everlasting Sapling to gra przyciągające szatą graficzną, prezentującą uroczo wyglądające postacie i lokacje, z przyjemnie rozwijającą się dynamiką między bohaterami, a także ciekawie zaprezentowanym światem. Same mechaniki pomijając dość proste założenia same w sobie, są wykonane solidnie i z pomysłowością, która wprowadza poczucie świeżości mimo pochodzenia z klasycznych, dobrze nam znanych gier.
- Gatunek: RPG, Przygodowe, Turowe
- Rok wydania: 2019
- Platforma: PC
- Producent: Moonsprout Games
- Wydawca: DANGEN Entertainment
- Gdzie dorwać?: Steam
Dyrektorka traktorka działu kreatywnego rzeczy bezużytecznych. Posiadam zdanie na wiele tematów, o których nie mam pojęcia. Nie do końca wiem co tu robię. I w ogóle