Badania w “Plątaninie Glimwood” zakończone

Zakończyły się badania w jednej z nieodkrytych jeszcze lokacji Pokemon Sword and Shield.

W piątek, czwartego października, rozpoczęły się przyrodnicze badania regionu Galar, które trwały przez równo dwadzieścia cztery godziny. Przez ten czas mogliśmy zobaczyć fragment lokacji Glimwood Tangle przy pomocy statycznej kamery co niektórym mogło kojarzyć się z obserwowaniem żubrów online.

Stream odbywał się na oficjalnym kanale Pokemon na Twitchu także główną atrakcją stanowczo był czat, który stworzył podczas streama mikrospołeczność, a że liczba widzów nawet w późnych godzinach nocnych zahaczała o dwadzieścia tysięcy to było z czego tworzyć.

Co jakiś czas w trakcie streama różne krzaki zaczynały się delikatnie poruszać i słychać było różne ryknięcia i szmery wydawane przez okoliczne pokemony co sugerowało, że może coś zaraz się wydarzyć, na co czat żywo reagował spamując zszokowanymi żabimi ryjkami monkaS czy innymi PogChampami, a także nieśmiertelnym “IT’S PIKACHU!!1!“. Co nawet okazało się prawdą, gdyż elektromysz przebiegła przed kamerą kilkakrotnie.

Wszystkie ważne wydarzenia były na bieżąco referowane przez portal Serebii.net dzięki czemu nawet jeśli ktoś akurat mrugnął i ominął pokemona to pokemon nie ominął jego. W ten dość sprytny sposób otrzymaliśmy potwierdzenie co do pokemonów jakie pojawią się w Galariańskim pokedexie, a mogliśmy zobaczyć miedzy innymi Phantumpa, Morelull i jego ewolucję Shiinotic, a także bliżej przyjrzeć się Impidimpowi, który niejednokrotnie psocić się widzom zasłaniając główną atrakcję, nawet chuchając na obiektyw w pewnym momencie.

Atrakcją dnia za to okazała się Galariańska forma Ponyty, która w trakcie streama pokazywała się pomalutku najpierw tylko trochę wystając zza krzaka aż po radosne pląsanie tuż przed obiektywem zasłaniając wszystko co się da. Społeczność nie pozostała beczynna, gdyż na twitterze można było obserwować coraz to dalsze interpretacje nowego pokemona oraz prześmiewcze obrazki z powklejanymi na statyczny obraz Digimonami, Sansem, czy tym podobnymi. Dopiero pod koniec mogliśmy zobaczyć pokemona w pełnym obrazie i trzeba przyznać, że prezentuje się uroczo z kolorową świecącą grzywą i puchatym, chmurkowym wręcz ogonem. Skojarzenia z jednorożcem było jak najbardziej słuszne, gdyż jednoróg jak najbardziej posiada. Na koniec mogliśmy zaobserwować spotkanie dwóch Galariańskich Ponyt z czego jedna, tak jak biedronka, nie ma ogonka. Przypuszczalnie jest to różnica wynikająca z płci poka, które to już wcześniej dało się zaobserwować w mniejszym czy większym stopniu.

I to w zasadzie tyle, spekulacji było wiele i ciężko określić czy faktyczne wydarzenie spotkało się z oczekiwaniami. Spodziewano się pościgów i wybuchów, a otrzymaliśmy Pokeżubry online, co z jednej strony oddaje obserwację przyrody, a z drugiej to jednak Pokemony.