Przygoda na oceanie pod banderą szalonego kapitana, opętanego żądzą zemsty na krwiożerczym wielorybie-albinosie.
Film z 1956 roku nie odchodzi zbytnio od książkowego oryginału. Młody obieżyświat, Iszmael (Richard Basenhart) trafia do Nantucket, gdzie postanawia zaciągnąć się na statek wielorybniczy. Po dość dziwacznym spotkaniu w tawernie z harpunnikiem Queequegiem (Friedrich von Ledebur) obaj dżentelmeni trafiają do załogi kapitana Ahaba i wyruszają na wyprawę wielorybniczą, która całkowicie odmieni życie młodego Iszmaela.
Pod względem historii Moby Dick nie odbiega od oryginału. Scenarzyści, Norman Corvin, Ray Bradbury i John Houston przycięli historię tak, by zmieściła się w ramach formatu filmowego. Ofiarą padły głównie obecne w książce dłużyzny i sceny mające głównie rolę opisową, co zastąpiono po prostu pokazaniem widzowi tego, co książka pozostawiała wyobraźni czytelnika.
Moby Dick to historia ludzkiego szaleństwa i obsesji. Nie dałoby się tego przełożyć na wielki ekran bez odpowiedniego kapitana Ahaba. Wybór Gregory’ego Pecka do tej roli był prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Weteran znany z wielu naprawdę udanych ról (Działa Navarony, Zabić Drozda, Przylądek Strachu) ma naprawdę solidną przygrywkę. Zanim zobaczymy na ekranie kapitana, młody Iszmael słucha w tawernie członków załogi, mówiących o kapitanie, przelotnie widząc jego sylwetkę na ulicy. Gdy w końcu kaleki żeglarz wkracza na pokład, Peck dominuje niemal każdą scenę, w której się pojawia. Ahab w jego wykonaniu to człowiek szalony w bardzo wiarygodny sposób. Jest ponurym starym wilkiem morskim, którego chłodne opanowanie płynnie ustępuje miejsca napadom dzikiego szału. Tym mocniejsza jest scena, w której tuż przed finałem Ahab w rozmowie z pierwszym oficerem Starbuckiem (w tej roli Leo Genn) zastanawia się nad sensem całej pogoni za białym wielorybem.
Reszta obsady, wspomniany Leo Genn grający Starbucka, Richard Basenhart grający Iszmaela, czy pozostała część załogi również przykłada się do ról tworząc idealne, autentyczne zgromadzenie postaci bardzo dobrze dopełniające kapitana Ahaba. Ciekawostką jest epizodyczna rola legendarnego Orsona Wellesa grającego ojca Mapple’a, który na początku filmu wygłasza potężne kazanie skierowane do wielorybników
W filmie tego typu nie ma za wiele do powiedzenia na temat efektów specjalnych. Gdy wreszcie na ekranie pojawia się tytułowy Moby Dick i dochodzi do batalii wielorybników, łodzie są rozbijane w drzazgi, marynarze połykani żywcem przez rozszalałą bestię – można mieć mieszane uczucia. Z jednej strony nie ma tutaj wyraźnych zaniedbań, z drugiej strony filmowcy pod wodzą reżysera Johna Hustona zastosowali sporo dość tanich chwytów, jak szybka zmiana ujęć, by uniknąć pokazania rzeczy, które w ówczesnych czasach były by po prostu ciężkie do odtworzenia na ekranie. Również scena z ogniami Świętego Elma nie zestarzała się najlepiej.
Muzyka Philip Staintona trzyma standard kina tego okresu. Utwory w wykonaniu orkiestry z dużym naciskiem na instrumenty dęte zgrabnie podkreślają cały film, będąc podobnymi do morza, raz spokojne i skłaniające do refleksji, innym razem spieniające się furią jaką może człowiekowi zafundować jedynie bezkresny ocean.
Moby Dick to solidne kino, jeśli ktoś lubi klasyczne produkcje z lat 50’ych. Dzieje załogi Ahaba potrafią zaciekawić i wciągnąć. Ominięto wiele obecnych w książce niuansów życia na okręcie wielorybniczym, czy bardzo ciężką do przebrnięcia w papierowym oryginale klasyfikację wielorybów.
Moby Dick to świetna adaptacja książki, nakręcona w bardzo przystępny sposób. Zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla fanów oryginału, gry aktorskiej Gregory’ego Pecka, czy po prostu ludzi lubiących dobre kino, umiejących przymknąć oko na nieco przestarzałą obecnie oprawę.
Ocena:
- Tytuł: Moby Dick
- Gatunek: adaptacja, przygodowy, dramat
- Rok wydania: 1956
- Reżyser: John Houston
- Scenariusz: John Houston, Norman Corwin, Ray Bradbury
- Obsada: Gregory Peck, Richard Basenhart, Friedrich von Ledebur, Leo Genn, James Robertson Justice, Harry Andrews, Noel Purcell, Edric Connor, Merven Johns, Orson Welles, Joseph Tomelty, Francis De Wolff, Philip Stainton, Royal Dano, Seamus Kelly, Bernard Miles, Mandy Harper, John Houston
- Studio: Moulin Productions Inc, Warner Bros.
Miłośnik starych gier, dobrych książek, stołowych gier bitewnych, w wolnych chwilach animator hejtu.