Jak łzy na deszczu – nie żyje Rutger Hauer

Holenderski aktor, którego fani znają przede wszystkim z brawurowej roli w Blade Runnerze odszedł w wieku 75 lat, 19 lipca bieżącego roku.

Hauer zaczął karierę w serialu Floris, reżyserowanym przez kolejnego Holendra z branży filmowej, Paula Verhoevena. Rozgłos w kraju zyskał dzięki występowi w erotycznym dramacie Turecki Przysmak w 1973 roku. W latach osiemdziesiątych pojawiają się pierwsze propozycje ról w filmach amerykańskich. Kluczowy okazuje się angaż w Łowcy Androidów. Rola przywódcy grupy zbuntowanych replikatów, Roya Batty’ego. Sam aktor zawsze podkreślał, że była to jedna z bardziej satysfakcjonujących kreacji w jego karierze. Monolog częściowo zaimprowizowany przez samego Hauera, który wypowiada umierający replikant stał się jedną z najbardziej kultowych scen w historii kina. Kolejną ważną rolą w karierze aktora był występ w filmie Autostopowicz, to właśnie ta rola uczyniła Hauera rozpoznawalnym aktorem w Hollywood, jeszcze zanim Blade Runner zyskał spóźnioną popularność.

W ostatnich latach Rutger Hauer przyjął wiele pamiętnych ról drugoplanowych, jak chociażby występ w Batman: Początek, Christophera Nolana czy udział w adaptacji komiksu Sin City. Nie zabrakło także polskich akcentów, holenderski aktor został obsadzony w filmie Lecha Majewskiego, Młyn i Krzyż. Użyczył także głosu i postaci w polskiej grze Observer, przygodówce osadzonej w klimatach cyberpunk.

Zgodnie ze słowami agenta, który niedawno potwierdził odejście aktora, Hauer zmarł w swoim domu w Beetsterzwaag w Holandii, po krótkiej chorobie.