Perspektywa reboota Suicide Squad się oddala, bliżej kontynuacji

Im więcej informacji wypływa zza kulis nowego Legionu Samobojców, tym bardziej zmienia się obraz tego co nam James Gunn zamierza ukazać na ekranie.

Najgłośniejszą informacją jaka trafiła pod medialny ołówek, była zapowiedź że Idris Elba jednak ze zagra Deadshota w zastępstwie za Willa Smitha. Ekipa uznała, że nieelegancko byłoby wykopać Smitha z projektu tylko dlatego, że nie zgrały mu się grafiki, a i chcieliby pozostawić furtkę na wypadek gdyby Will zapragnął ponownie wcielić się we Floyda Lawtona. Jaką zatem nową postać zagra Elba? Póki co nie wiadomo, acz jeśli mielibyśmy strzelać to może to być Manchester Black – odpowiednik Punishera od strony DC Comics, który w źródle stawał na czele Suicide Squad w razie potrzeb.

Powrót do swojej roli zapowiedziała także Viola Davis, grająca w pierwszej części Amandę Waller, szefową ARGUS odpowiedzialną za dobór członków oddziału. Już wcześniej Jai Courtney potwierdził, że ponownie zagra Kapitana Boomeranga, zaś Margot Robbie z rolą Harley Quinn nie rozstaje się od momentu castingu. Wraz z nowym rozdaniem zrekrutowani zostali King Shark, Polka-Dot Man, Peacemaker oraz Ratcatcher. Jedno jest pewne: Gunn z ekipą mają pomysł, i na szczęście nie polega on na zaoraniu, a na naprawie wypracowanych podstaw, które trzeba skierować na właściwe tory.

Film docelowo ma wyjść w 2021 r.