Marc Forrester zaprasza na ponowną wizytę w Stumilowym Lesie i spotkanie z zapomnianymi przyjaciółmi w aktorskiej kontynuacji przygód Kubusia Puchatka.
Praca. Dom. Sen. W ten sposób u wielu wygląda codzienne życie. Nie ma w nim miejsca na zabawę. Tak też prezentuje się codzienność Krzysia, gdy poznajemy go jako dorosłego człowieka. Wciąż zajęty i zapracowany. Porzucił myśli o przygodach w Stumilowym lesie dając się pochłonąć szarej codzienności międzywojennego Londynu. Jego dotychczasowe życie burzy natomiast powrót pewnego starego przyjaciela o bardzo małym rozumku.
Na pochwałę zasługują zarówno aktorzy, jak i aktorzy głosowi kryjący się za maską naszych ulubionych bohaterów. Na planie wykorzystano prawdziwe maskotki Kubusia i jego przyjaciół co na pewno ułatwiło aktorom pracę i dodało naturalności podczas rozmów oraz innych interakcji zachodzących wielokrotnie między postaciami. Polski dubbing jest bardzo wysokiej jakości i przerasta to co zostało zaprezentowane w zwiastunach filmu. Niemal wszystkie ukazane sceny wydają się być nagrane ponownie, gdzie często dochodzi nawet do zmian w wypowiadanych kwestiach. Interakcje między bohaterami ogląda i słucha się dzięki temu znakomicie, a zderzenie światopoglądu beztroskiego misia i już doświadczonego przez życie Krzysia nigdy nie brzmi na wymuszone, przy zachowaniu humoru jaki występował w oryginalnej serii bajek. Słychać również, że film stara się być jak najbliżej wersji animowanej oddając charakter postaci odpowiednim doborem głosów, czego największym dowodem są Puchatek i Tygrys, którzy zdają się brzmieć identycznie jak w wersji animowanej.
Każda ukazana lokacja filmu została świetnie przygotowana i powiązana z tematem muzycznym nadając w ten sposób różnym scenom odmienny i unikalny charakter. Można już na pierwszy rzut oka zauważyć, że od ostatniej wizyty Krzysia w Stumilowym Lesie minęło dużo czasu, przez co las stał się zapuszczony i zdaje się mniej bezpieczny niż za bajkowych, dziecięcych lat. Natomiast gęsto zaludnione miasto wydaje się nigdy nie zasypiać, a pozostający w ciągłym ruchu mieszkańcy nieprzerwanie gonią za sprawami codzienności.
Po rozczarowaniu jakie spotkało mnie z ręki pewnego innego filmu ze znanym niedźwiadkiem lubującym się w marmoladzie, moje oczekiwania względem ekranizacji Kubusia były niewysokie. Jednak dojrzałe podejście zarówno do materiału źródłowego jak i widza zaskakuje z każdą następną sceną, będąc godną kontynuacją znanej nam serii. Film ten ogląda się jak spotkanie starych przyjaciół, którzy nie mieli okazji zobaczyć się od bardzo długiego czasu. Można to uznać jako mrugnięcie w stronę widzów, którzy również już dorośli, jedynie wspominają dziecięce czasy oglądania dobranocek, lub już całkiem rzucili je w niepamięć.
„Krzysiu, gdzie jesteś?” to film skierowany zdecydowanie bardziej do dorosłych, którzy dorastali oglądając przygody Kubusia Puchatka na dobranocce. Szanuje widza nie podważając jego zdolności intelektualnych ani wiarygodności świata jaki przedstawia pozostając w ramach realizmu. Zaprasza do ponownego spotkania się z bajkowymi bohaterami, o których tak jak protagonista, mogliśmy zapomnieć lub porzucić w rytmie dorosłego życia.
Przez całą długość filmu możemy obserwować poczynania spotykających się po latach bohaterów wędrujących po pięknych scenografiach i zastanawiając się w jakim kierunku podąży fabuła, która mimo swej prostoty jest przedstawiona w sposób satysfakcjonujący z jednym, drobnym zgrzytem, który jednak nie psuje ogólnego wrażenia z filmu.
Ocena:
- Tytuł: Krzysiu, gdzie jesteś? (ang. Christopher Robin)
Dyrektorka traktorka działu kreatywnego rzeczy bezużytecznych. Posiadam zdanie na wiele tematów, o których nie mam pojęcia. Nie do końca wiem co tu robię. I w ogóle