Ostatnio bardzo modne stało się robienie indyków na modłę hitów z SNES’a. Kolejna gra z Mega Manem i Ninja Gaidenem w swoim DNA stara się o środki od fanów.
The Legend of Tobimaru pozwoli wcielić się w skórę kolejnego wojownika ninja, któremu kolejni źli ludzie zniszczyli kolejną wioskę. Podczas swojej vendetty główny bohater stawi czoła rzeszy wrogów korzystając ze swoich umiejętności, starając się przy okazji zebrać fragmenty starożytnego artefaktu.
Mimo wtórnej fabuły odpowiedzialne za grę studio Mushin Games zdaje się mieć sporo solidnych pomysłów. Podczas walki posługiwać będziemy się często unikami. Mechanika ma być oparta na wyczuciu przez gracza właściwego momentu na unik. Poza oponentami życie Tobimaru utrudnią też kolce, przepaście i innne przeszkody terenowe, których pokonanie będzie wymagało zarówno zestawu umiejętności naszej postaci, jak i małpiej zręczności ze strony gracza.
Podczas walki bohater będzie mógł oczywiście zdobyć nowe umiejętności. Od mobilnych po ataki wręcz i dystansowe.
Poziomy, przez które będziemy się przebijać mają być liniowe. Studio Mushin Games nie chce iść śladami Metroida, czy Castlevani, skupiając się głównie na siepaniu i skakaniu, bez zmuszania gracza do rysowania map, czy eksploracji dawno oczyszczonych części planszy. Nie znaczy to, że poziomy będą nudne. Pojawią się ukryte obszary, oraz klucze do zebrania.
Demko gry można pobrać pod tym adresem.
Przekonani mogą wesprzeć projekt na Kickstarterze.
Miłośnik starych gier, dobrych książek, stołowych gier bitewnych, w wolnych chwilach animator hejtu.